Używanie produktów pszczelarskich w celu leczenia różnych dolegliwości zdrowotnych znane jest od niepamiętnych czasów. Archeolodzy na podstawie odnajdywanych artefaktów dowodzą, że pierwsze ślady świadczące o praktycznym wykorzystywaniu wyrobów pszczelarskich przez człowieka datowane są na okres około 50 -60 tys. lat temu. W jednej z jaskiń znajdujących się na terenie Hiszpanii odkryto malowidło sprzed około 12000 lat, na którym widoczny jest człowiek wchodzący na drzewo do dziupli zasiedlonej przez pszczoły. Świadomie praktykowanie hodowli pszczół miało miejsce już około 5000 lat temu na terenie starożytnego Egiptu. W kronikach przybliżających czasy starożytności można znaleźć zapiski mówiąc o tym, że istoty uważane w tym czasie za bogów odżywiały się między innymi miodem, nazywanym przez kronikarzy złotym pokarmem. Z tekstami mówiącymi o wyrobach pszczelarskich można się również spotkać w starożytnych tekstach ajurwedyjskich. Nie można pominąć również zapisków naszych rodzimych kronikarzy świadczących o tym, że na terenach zajmowanych przez naszych przodków wyroby pszczelarskie były znane od bardzo dawna. Pisali o tym między innymi Gal Anonim, Bielski czy Prokosz. W tym miejscu należało by przytoczyć tekst Godzisława Baszko, który w napisanej przez siebie Kronice Lechitów i Polaków zwanej obecnie Wielkopolską informuje nas, że terytoria zajmowane onegdaj przez naszych przodków, których częścią jest obecna Polska określane były jako mlekiem i miodem płynące. Na terenie starożytnych Chin miód był używany do celów terapeutycznych już około 3000 lat temu. Istnieją zapiski mówiące, że z dużym powodzeniem wcierano go w trudno gojące się rany, jak i wykorzystywano wewnętrznie.
Przytoczone powyżej przykłady dowodzą, że stosowanie wyrobów pszczelarskich ma bardzo odległe w czasie korzenie.
Obecnie medycyna wykorzystując całą gamę leków i procedur mających służyć leczeniu rozmaitych dolegliwości zdaje się, że zapomniała o starych skutecznych metodach terapeutycznych opartych na naturze. Jednakże nowoczesne sposoby walki z współczesnymi dolegliwościami nie zawsze się sprawdzają. Wtedy za sprawą tak naturoterapeutów, jak i lekarzy praktykujących medycynę holistyczną czy po prostu samych ludzi, którzy w ten, czy w inny sposób zdobywają wiedzę z zakresu medycyny naturalnej, powraca stara wiedza.
Nierozerwalnym elementem, tejże wiedzy, jest właśnie wykorzystywanie produktów pszczelarskich dla celów leczniczych, nazywane obecnie apiterapią. W niniejszej pracy zostaną zaprezentowane przykłady wykorzystania tychże produktów przy leczeniu chorób skórnych.
Leczenie dolegliwości skórnych przy użyciu miodu
Cukrzycowe owrzodzenie stóp
Niezauważone na czas, lub nieprawidłowo leczone choroby przewlekłe mogą generować wiele różnorakich powikłań. Przykładem takiej dolegliwości jest cukrzyca. Jednym z głównych powikłań, będących następstwem cukrzycy jest cukrzycowa stopa. Statystycznie dolegliwość ta pojawia się u od 6 do 10% cierpiących na cukrzycę. Podstawowym skutkiem błędnie leczonej cukrzycy jest długotrwała hiperglikemia (przecukrzenie), utrzymująca się przez dłuższy czas znaczna zawartość cukru we krwi. Konsekwencją tej dolegliwości może być uszkodzenie naczyń krwionośnych, skutkuje to zazwyczaj długotrwałym niedotlenieniem fragmentu kończyny objętego chorobą. Następnym etapem jest tworzenie się skrzepów, co z kolei sprawia, że może pojawić się stan zapalny, któremu towarzyszy obrzęk. Jeśli choremu nadal nie zaaplikowano właściwej terapii z dużą dozą prawdopodobieństwa pojawi się martwica tkanek, ich pękanie oraz owrzodzenie. W tym samym czasie będzie można zauważyć odkształcanie się paznokci, sukcesywne zmniejszanie się masy tkanki miękkiej, palce, a z czasem cała stopa będzie przybierać siny kolor. Na tym etapie chory będzie odczuwał silny ból, który razem z obrzękiem będzie utrudniał sprawne poruszanie się, może pojawić się zakażenie. W przypadku, kiedy chory nadal nie będzie poddany właściwej terapii, lub kiedy terapia ta nie będzie przynosiła pożądanych skutków, może nastąpić zgorzel gazowa. W takim przypadku stan zapalny sukcesywnie będzie obejmował tkanki nieobjęte jeszcze chorobą. Sytuacja taka może doprowadzić do stanu zapalnego i ropnego obejmującego całą stopę, a następnie przemieszczającego się w górę nogi. Wyżej wymieniona sytuacja niesie ze sobą niebezpieczeństwo powstania zakażenia ogólnoustrojowego. Po przekroczeniu pewnej granicy przez chorobę, dla zapobieżenia dalszemu jej postępowi może zostać podjęta decyzja o amputacji stopy lub fragmentu nogi objętej zakażeniem. Powyższy stan nazywany jest angiopatią cukrzycową.
Terapia objawów powyżej zaprezentowanej choroby była przez medycynę ludową od dawna leczona między innymi przy pomocy miodu, jak i innych produktów naturalnych. Jednakże przyczyna takiego stanu, jaką jest cukrzyca w odleglejszych czasach nie występowała zbyt często, jest to dolegliwość ściśle związana tzw. „rozwojem cywilizacyjnym”. Zgorzele gazowy nóg i innych części ciała często były konsekwencją nieleczonych lub błędnie leczonych ran, w które wdawało się zakażenie.
Pierwszy zanotowany przypadek terapii w/w dolegliwości przy pomocy miodu miał miejsce w 1988 r. Lekarz pochodzący z Sudanu o nazwisku Farouk przeprowadził takową terapie na pięciu osobach z cukrzycowym owrzodzeniem stóp, u których konsekwencję tego stanu było zakażenie pałeczkami ropy błękitnej (pseudomonas aeruginosa) u trzech osób, u dwóch pozostałych gronkowcem złocistym (staphylococcus aureus). Oba przypadki były odporne na leczenie za pomocą antybiotyków. Podczas terapii owrzodzenia i rany były raz dziennie smarowane miodem, na którym umieszczano opatrunek. Czas trwania terapii był zróżnicowany i wynosił od 7 do 56 dni. U czterech osób proces ten zakończył się sukcesem i rany w tym czasie zgoiły się. Jedna osoba niestety musiała mieć amputowaną nogę. Na podstawie wyżej omówionego przypadku można mówić o 80 % skuteczności terapii. Jak widać powyżej sam proces terapeutyczny jest bardzo prosty wystarczy tylko mięć dostęp do czystego miodu, zagojone rany nie pozostawiły po sobie żadnych blizn.
Niewątpliwie warty odnotowania przypadek leczenia podobnego schorzenia przy pomocy miodu miał miejsce w Malezji. Tam też w 2008 roku wybrano trzydziestu pacjentów cierpiących na cukrzycowe owrzodzenie stóp. Ich przekrój wieku był dość duży, plasował cię od 31 do 65 roku życia. Z pacjentów utworzono dwie grupy po 15 osób każda. Pierwszy krąg pacjentów był leczony w sposób tradycyjny przy użyciu preparatu na bazie jodu (pavidone lodide). Terapia pozostałych 15 osób prowadzona była przy użyciu miodu. Zarówno jeden jak i drugi preparat stosowany był raz dziennie. Okres potrzebny do wyleczenia pacjentów, u których stosowany preparat jodowy wyniósł od 9 do 36 dni. Czas, w którym wyleczono pacjentów przy pomocy miodu oscylował pomiędzy okresem 7 do 26 dni. Uzyskane wyniki wskazują, że terapia przeprowadzona przy pomocy miodu była skuteczniejsza. Statystycznie rzecz ujmując terapia z użyciem miodu była skuteczniejsza o 22,5%. Ponad to stosowanie miodu miało również lepsze efekty w eliminowaniu bólu, owrzodzeń czy swądu wydobywającego się z ran. Powyżej zostały przytoczone dwa przypadki terapii cukrzycowego owrzodzenia stóp przy pomocy miody, jednakże w literaturze jest ich znacznie więcej można tu wymienić np. dwóch chirurgów amerykańskich (Eddy i Gideonsen), którzy w roku 2005 udokumentowali podobne przypadki, czy terapię zastosowaną w Arabii Saudyjskiej w roku 2006. Tutaj, do terapii był wykorzystany preparatu zawierającego 80 mg wyciągu z propolisu zrobionego na bazie etanolu. 5 g mirry oraz 50g miodu. W tym przypadku uzyskany preparat w postaci pasty nakładano na rany raz dziennie przez okres miesiąca. W tym czasie dolegliwość została skutecznie usunięta, a po ranach nie pozostały nawet blizny.
Zważywszy na wyżej wymienione przykłady oczywistym jest, że miód jest skutecznym środkiem terapeutycznym w tak trudnej do leczenia dolegliwości jak cukrzycowe owrzodzenie stóp.
Zgorzel Fourniera
Nazwa zgorzel Fourniera dotyczy schorzenia zgorzeli moszny. Została ona zapożyczona od nazwiska lekarza który 1983 r. opisał tą dolegliwość jako samoistną jednostkę chorobową. Choroba zazwyczaj rozpoczyna się w mosznie czasami w prąciu i kroczu. Generalnie może ona wystąpić w każdej części ciała, która miewa styczność z moczem między innymi podbrzusze, czy uda.
Odpowiedzialność za występowanie tej jednostki chorobowej mogą być obarczone kilka bakterii beztlenowych i tlenowych spośród, których można wymienić np. stophylococcus aureus czy Escherichia coli. Konwencjonalna medycyna leczy te dolegliwości za pomoc antybiotyków , chirurgicznie czy poprzez sączkowanie. Niestety wiele bakterii stanowiących przyczynę tej dolegliwości charakteryzuje się dużą antybiotykoodpornością. Standardowe leczenie chirurgiczne w zależności od szkoły polega na wycięciu wszystkich zakażonych tkanek lub tylko jego epicentrum.
W roku 1993 jeden z chirurgów Nigeryjskich o nazwisku Efem wzorując się na medycynie ludowej pojął się próby terapii w/w dolegliwości przy pomocy miodu. W eksperymencie wzięło udział 20 pacjentów, których rozpiętość wieku była od 1 miesiąca do 80 roku życia. Występowanie choroby u pacjentów nie było jednorodne obejmowało różne lokalizacje w obrębie męskich narządów płciowych. Na zaatakowane przez chorobę miejsca nakładany był miód w stanie płynnym zabezpieczony następnie gazą. Równolegle do terapii miodem prowadzone było leczenie 21 osobowej grupy pacjentów, którym wykonano zabiegi chirurgiczne. Poza tym zarówno pierwsza grupa jak i druga dostawała doustnie antybiotyki. Czas trwania leczenia jednych jak i drugich oscylował pomiędzy 4 do 4,5 tygodni Z dokumentacji lekarza wynika, że leczenie przy użyciu miodu było bardziej efektywne niż forma konwencjonalna. Zarówno obrzęki, jaki jak i ogniska ropne czy swąd rany, ustąpiły po tygodniu stosowania miodu, w tym też okresie oddzieleniu od rany uległy wszystkie martwe tkanki. Proces gojenia się ran również przebiegał sprawnie. W podsumowaniu eksperymentu zanotowano, że wszyscy pacjenci objęci terapią z użyciem miodu zostali uleczeni, natomiast w grupie osób leczonych operacyjne trzy osoby zmarły.
W 2006 r. na terenie Turcji przeprowadzono podobny eksperyment. Tam również pacjentów podzielono na dwie grupy. Pierwsza obejmująca dwanaście osób leczona była przy użyciu miodu, druga w liczbie 21 pacjentów operacyjnie. W obu grupach aplikowano również antybiotyki. W pierwszej grupie leczonej miodem osiągnięto 100% skuteczność, poza tym walory estetyczne po zakończeniu leczenia oceniono na 3,3 punktu w skali 5 – punktowej. W trakcie leczenia chirurgicznego leczenie zakończyło 19 pacjentów, dwóch zmarło. Średnia ocena walorów estetycznych wynosiła natomiast 2,3 punktu.
Przedstawione powyżej dane świadczą o tym, iż efekty końcowe terapii zgorzeli Fourniera przy wykorzystaniu miodu są znacznie lepsze niż przy stosowaniu metody chirurgicznej. Ponad to pacjenci unikają powikłań pooperacyjnych, które mogą skończyć się tragicznie. Powyższe przykłady terapii świadczą, że naturalny sposób leczenia przy użyciu miodu jest znacząco skuteczniejszy niż leczenie tzw. konwencjonalnymi metodami.
Leczenie dolegliwości skórnych przy użyciu propolisu
Neurodemit
Nazwa nerodemit jest określeniem dolegliwości skórnych będących konsekwencją choroby nazywanej atopowe zapalenie skóry. Naskórne efekty tej choroby uwidacznia ją się w formie swędzącej wysypki, skóra charakteryzuje się suchością, zaczerwienieniem towarzyszy temu łuszczenie, ponadto skóra przejawia tendencje do zakażeń bakteryjnych. Najczęściej możemy się z nimi spotkać w miejscach bardziej wilgotnych takich jak zgięcia łokci, kolan szyi i dłoniach. Jednakże zdarza się również, że dolegliwości te dotyczą całego ciała. W/w efekty czasami nazywane są świerzbiączką. Jednakże nazwa ta jest skatalogowana jako odrębna jednostka chorobowa. Atopowe zapalenie skóry nie ogranicza się tylko do zaburzeń widocznych na skórze, ale dotyczą całego organizmu. Dolegliwość ta ma charakter autoimmunologiczny i bierze swój początek od wadliwego funkcjonowania systemu odpornościowego. Równolegle do dolegliwości skórnych możemy zaobserwować występowanie różnych alergii między innymi astmy oskrzelowej, zapalenia spojówek czy nietolerancji pokarmowych.
Neurodemit jest sklasyfikowana jako choroba przewlekła, jednakże nie występuję ona w jednym ciągu, lecz formie odsuniętych w czasie rzutów, które występują na zmianę z okresami bezobjawowymi.
Lekarz pochodzący ze Związku Radzieckiego o nazwisku Muchamediarow w roku 1959, jako jeden z pierwszych podjął probe terapeutycznego wykorzystania propolisu w celu uśmierzania zewnętrznych objawów atopowego zapalenia skóry. Jako czynnik leczniczy używany był dwudziestoprocentowy roztwór propolisu w formie płynnej rozmieszany z wazeliną i lanoliną. Wyprodukowaną w ten sposób maść nakładano na chore miejsca dwa razy dziennie. Zdarzało się, że już po pierwszym dniu terapii pacjenci odczuli znaczne złagodzenie objawów skórnych. Efekt ten wpływał bardzo korzystnie na ich psychikę i skutkował pozytywnym podejściem do dalszej części terapii.
W roku 1977 wymieniony wyżej Muchamedirow wraz ze swoim współpracownikiem lekarzem o nazwisku Fedotow opracowali metodę leczenia neurodomitu poprzez bezpośrednią iniekcję roztworu propolisu do miejsc zajętych chorobom. Badaniu poddano 38 pacjentów z różnym stopniem zaawansowania choroby. Równolegle do terapii w celach porównawczych stosowano leczenie z wykorzystaniem standardowego leku o nazwie nowokaina.
Zauważono, że po okresie od jednego do dwóch tygodni od rozpoczęcia terapii nacieki ropne zostały częściowo wchłonięte. Świąd również zaczął się wycofywać. Na podstawie obserwacji zauważono, że skuteczność i szybkość leczenia jest uwarunkowana czasem trwania schorzenia. Najlepsze efekty uzyskiwano w okresie do jednego miesiąca od wystąpienia objawów. Jednakże pozytywne aspekty terapii miały miejsce również u pacjentów cierpiących na to schorzenie nawet 20 – 30 lat. Podczas całego procesu terapeutycznego nie zaobserwowano żadnych skutków ubocznych stosowania propolisu.
Innym radzieckim lekarzem, zajmującym się w roku 1965 terapią neurodemitu przy pomocy propolisu był Owczynnikow. W celach terapeutycznych stosował on 10 procentową maść propolisową. Efekty jego doświadczeń były różne. W przypadkach lżejszych maść przynosiła pożądane efekty, jednakże przy bardziej zaawansowanej chorobie skutki leczenia były słabsze.
W roku 1969 dwóch radzieckich lekarzy Chaczaturow i Godkow, do terapii użyli 33 procentowej maści z propolisu. Przy takim stężeniu efekty terapeutyczne pojawiały się bardzo szybko. Leczeniem było objętych 33 pacjentów w tym dwanaścioro dzieci. Pozytywne efekty terapii odnotowano już po pierwszym stosowaniu, świąt zaczynał się wycofywać, ustępował efekt swędzenia. Przy czy efekty ta miały w przeciwieństwie do standardowego leczenia efekt długotrwały. Po dwóch tygodniach terapii 33 procentową maścią propolisową naskórne efekty choroby w większości przypadków znikały. Docelowo wszyscy pacjenci zostali wyleczenie Stan ten utrzymywał się co najmniej przez następne dwa lata.
Podobnych przypadków skutecznego leczenia neurodemitu za pomocą różnych roztworów propolisu było znacznie więcej. Można tu przytoczyć np. doktora Daniłowa , który w 1973 roku objął terapią z wykorzystaniem roztworu propolisu aż 312 pacjentów cierpiących na problemy skórne wywołane atopowym zapaleniem skóry. W tym przypadku terapia była prowadzona z wykorzystaniem 20 procentowego roztworu propolisu na bazie etanolu. Standardem było, że po 5 -6 dniach od rozpoczęcia terapii pacjenci odczuwali już znaczną poprawę. Świąt ustępował, a jakość skóry znacznie się poprawiała. Po miesiącu stwierdzono, ze 152 pacjentów zostało wyleczonych, natomiast u pozostałych 146 odnotowano znaczącą poprawę stanu zdrowia. Jedynie u 14 osób na przestrzeni miesiąca leczenia nie odnotowana żadnych efektów. Podobnie jak w poprzednich przykładach stosowanie rzeczonego roztworu propolisu nie przyniosło żadnych negatywnych skutków ubocznych.
Wyprysk – egzema
Nazwa ta dotyczy choroby skóry o bardzo szerokim zakresie. Zazwyczaj charakter tego schorzenia nie jest infekcyjny. Polega na powstaniu stanu zapalnego wierzchnich warstw skóry. Jego przyczyna może leżeć np. po stronie, np. kontaktu z jakimś alergenem, np. kosmetykiem, metalem, czy tworzywem sztucznym. Zdarza się, że efekt chorobowy wywołany może być również jakimś czynnikiem drażniącym np. detergentami, zasadami czy kwasami. Innymi formami wyprysku mogą być np. wyprysk podudzia, pochodzenia bakteryjnego czy łojotokowy.
W początkowej fazie egzemy możemy mieć do czynienia z rumieniem, na którym są zauważalne grudki i pęcherzyki bywa, że stłuszczające się. Standardowe leczenie tej dolegliwości jest prowadzone poprzez stosowanie na zajęte chorobom miejsca maści, kremów czy środków w formie aerozoli zawierających antybiotyki i sterydy. Jednakże takie formy leczenia często zawodzą. Dlatego też nie rzadko przy tym schorzeniu powraca się do różnych form medycyny naturalnej w tym stosowania propolisu.
Jedne z pierwszych prac dokumentujących leczenie wyprysku za pomocą propolisu pojawiły się w 1959 r. w Związku Radzieckim. Ich autorem był lekarz o nazwisku Muchamedijarew. Stosował on do leczenia egzemy roztwory propolisowe w formie maści o różnym stężeniu. W trakcie badania odnotował, że w trakcie stosowania tego preparatu świąt sukcesywnie zaczął ustępować, a nacieki ropne wchłaniały się.
Inny lekarz pochodzący z Związku Radzieckiego o nazwisku Owczynnikow. W 1965 roku terapią objął 54 pacjentów z egzemom w rożnym stopniu zaawansowania. Jako środek leczniczy używany był 10 procentowy roztwór surowego propolisu zestawiony z wazeliną, cynkiem, skrobią ziemniaczaną. Po 3-4 dniach stosowanie tej terapii u większości pacjentów odnotowano ograniczenie, i w konsekwencji odwrót świądu. Tylko w kilku przypadkach efekt ten był spóźniony i wystąpił po 8 do 10 dniach. Stan zapalny został zneutralizowany zazwyczaj po 10 do 12 dniach od rozpoczęcia terapii. Zdarzało się jednak, że w kilku przypadkach, po pewnym czasie stan zapalny powrócił. W takim przypadku użyto innych metod do jego neutralizacji.
Z pośród 54 pacjentów, 29 osób zostało całkowicie wyleczonych. U 16 osób uczestniczących w terapii zarejestrowano znaczne wycofanie się choroby. U pięciu chorych nie odnotowana żadnych efektów, natomiast stan czterech osoby się pogorszył. We wnioskach na podstawie przeprowadzonych badań odnotowano, że najlepsze efekty terapeutyczne odnotowano u dzieci i osób młodszych.
Przy zastosowaniu przez Chaczaturowa i Gudkowa w 1969 r. terapii z wykorzystanie 33 % maści z propolisu u 19 pacjentów borykających się z egzemom stwierdzono, iż 15 osób zostało całkowicie wyleczonych. U czterech osób wystąpi po wcześniejszym wyleczeniu nawrót choroby. Wycofanie się świądu nastąpiło u wszystkich chorych już po trzech dniach od rozpoczęcia kuracji. Natomiast całkowity okres leczenia był uzależniony od powierzchni, na której występowała dolegliwość. U nikogo nie trwał on dłużej niż 14 dni.
W/w lekarze odnieśli sukces również przy leczeniu wyprysków o charakterze bakteryjnym. Terapią w tym przypadku objęto 21 osób. Tylko w jednym przypadku odnotowano nawrót dolegliwości, 20 pacjentów zostało całkowicie wyleczonych. Średni okres stosowania terapii wyniósł 10 dni.
Podobnych przypadków stosowania terapii przy użyciu roztworu propolisu jest znacznie więcej. Średni okres leczenia w porównaniu ze standardowymi metodami jest również krótszy.
Inne dolegliwości leczone różnymi produktami pochodzenia pszczelarskiego
Dolegliwości włosów
Najbardziej powszechnymi dolegliwościami w tym obrębie chorób są łysienie tzw. uogólnione i łysienie plackowate. Na temat przyczyn tych schorzeń istnieje wiele teorii. Najprawdopodobniej jednak są one w znacznym stopniu spowodowane czynnikami autoimmunologicznymi oraz związanymi z systemem nerwowym, rzadziej ich podłożem jest genetyka. Trudności w jednoznacznym określeniu przyczyn tego zjawiska stanowią czynni utrudniający opracowanie skutecznej terapii.
Terapia łysienia przy zastosowaniu propolisu.
W roku 1977 dwie lekarki zatrudnione w Instytucie Naukowo-Badawczym chorób Skórnych i Wenerycznych w Gorki panie: Bolszakowa i Kutowa zajęły się badaniami nad wykorzystaniem propolisu w leczenia łysienia plackowatego i uogólnionego.
W celach badawczych stosowały dwa następujące preparaty:
30 procentową maść wykonaną z upłynnionego propolisu pomieszanego z roślinnym olejem bazowym.
30 procentowy wyciąg z propolisu wykonany na bazie etanolu
W badaniu wzięło udział 500 osób. Terapia polegała na codziennym wcieraniu w głowę jednego z w/w preparatów. Wcieranie następowało w wyniku intensywnego masażu. Poza tym pacjenci w okresie terapii musieli stosować odpowiednią dietę wzmacniającą oraz ćwiczenia gimnastyczne.
Skutki przeprowadzanej terapii nie były jednakowe u wszystkich badanych. Osiągane efekty zależne były od osobistego zaangażowania. Pierwsze pozytywne skutki terapii w postaci wzrostu włosów zaczęły pojawiać się u części pacjentów po około 2-3 tygodniach. W innych przypadkach następowało to po 1-3 miesiącach, a czasami nawet po 5-6 miesiącach stosowania terapii.
Generalnie pozytywne zmiany zostały zarejestrowany u 410 osób. U 90 osób terapia nie przyniosła żadnych efektów. Spośród 500 badanych osób tylko w trzech przypadkach odnotowane zostały reakcje alergiczne na preparat. Przedstawione dane predysponuję terapię propolisem, jako skuteczną, choć wymagająca samozaparcia, cierpliwości i czasu.
W roku 1989 zostało przez Panią Bolszakową powtórzone w/w badanie. Jednakże terapia przy użyciu preparatu propolisowego została rozszerzona o doustne stosowanie środków pochodzenia roślinnego uczulających na światło. Przed rozpoczęciem terapii propolisem pacjentom podawano w/w środki. Autorka badania stwierdziła, że w okresie małej aktywności słońca czyli pomiędzy końcem września, a kwietniem pacjenci powinni być suplementowani środkami furanokumarynowymi mającymi działanie fotouczulające. Niniejsze środki w okresie o małym nasłonecznieniu podawane były w mniejszym stężeniu, kiedy natomiast słońca było więcej stężenie to zmniejszano. Jako alternatywny suplement fotouczulający można stosować nalewkę z nasion pasternaka w rozcieńczeniu 1:4. W/w preparaty powodują wzmocnienie procesów syntezujących melaninę, która z kolei wpływa na uaktywnienie aktywności brodawek włosowych w konsekwencji czego stymuluje wzrost włosów.
Tym razem w badaniu wzięło udział 100 osób. 100 procentowa odbudowa owłosienia nastąpiła u 72 osób. Widoczną poprawę stanu owłosienia zaobserwowano u kolejnych 19 osób. U 9 pacjentów nie odnotowano żadnych skutków przeprowadzonej terapii. W badaniu wykorzystano 30 procentowy preparat propolisowy oraz suplementy fotouczulające na bazie furanokumaryn.
Powyżej zaprezentowane wyniki przeprowadzonych badań dowodzą terapia polegająca na połączeniu preparatu propolisowego z substancjami fotouczulającumi odznacza się dużo większą efektywnością. Przy czym skuteczność ta jest zbliżona niezależnie czy mamy do czynienia z łysieniem o charakterze plackowatym, czy uogólnionym. Jednakże w związku z podniesieniem w trakcie terapii wrażliwości skóry na promieniowanie słoneczne metoda ta powinna być stosowany pod ścisłą kontrolą terapeuty.
Wnioski Bolszakowej zostały potwierdzone w 1998 r. przez badania Stangaciu, oraz w 2005 r. przez Khismatullina. W tym ostatnim przypadku stosowano jako uzupełnienie preparatu propolisowego stosowanego zewnętrzne, 10 procentowy wodny jego roztwór stosowany doustnie.
Stosowanie jadu pszczelego w terapii łysienia
W 2005 r. rosyjska lekarka Khismatullina wykonała terapię 12 osób wśród, których znajdowało się mężczyzn i trzy kobiety. Stopień utraty owłosienia u pacjentów był mocno zróżnicowany.
Terapia była podzielona na trzy sześciotygodniowe etapy. Każdy etap składał się z piętnastu cykli użądleń. Równolegle z użądleniami stosowano pierzgę wodny roztwór propolisu, miód. W/w składniki podawano doustnie. Ponad to 30 procentowy roztwór propolisu na bazie etanolu stosowano do wcierania w miejsce będące przedmiotem terapii. Z pośród pacjentów uczestniczących w badaniu u 8 osób odnotowane odbudowę owłosienia już po drugim cyklu terapii Kolejna osoba odzyskała włosy po trzecim cyklu. Terapia nie powiodła się u trzech pacjentów.
Jak pokazuje wyżej zaprezentowane badanie leczenie przy pomocy jadu pszczelego innych komponentów pochodzenia pszczelarskiego wykazuje dużą skuteczność przy jednoczesnym skróceniu czasu trwania terapii względem innych sposobów leczeni omówionych powyżej.
Stosowanie wyrobów pszczelarskich przy terapii dolegliwości łojotokowych
Leczenie łojotoku przy użyciu miodu
Łojotok jest dolegliwością polegająca na ponadmiarowym wydzielaniu łoju. Miejsca, gdzie możemy mieć do czynienia z łojotokiem zlokalizowane są w okolicach występowania dużej ilości gruczołów łojowych. Są wśród nich między innymi skóra głowy pod włosami, nos, policzki, czoło, skóra pomiędzy łopatkami, klatka piersiowa w okolicach mostku. Dolegliwość ta nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia, jednakże wpływa na upośledzenie walorów estetycznych, ograniczenie komfortu i dobrego samopoczucia. W przypadku, kiedy jest zlokalizowany na głowie i ma charakter przewlekły może przyczynić się do wypadania włosów. Choroba ta w znacznym stopniu występuje u ludzi młodych, następnie nasila się w okresie pokwitania po czym sukcesywnie słabnie. W literaturze można odnaleźć informację że wyróżnia się dwa źródła pochodzenia łojotoku wrodzone i nabyte. Powodem nabytego może być zła dieta i błędy w pielęgnacji włosów, problemy genetyczne, schorzenia układu nerwowego, zła praca systemu immunologicznego. przerost enzymów – 5 alfa. W mieszkach włosowych. Zdarza się, że intensywny łojotok może przerodzić się w łojotokowe zapalenie skóry.
Standardowe leczenie łojotoku opierało się na produktach farmaceutycznych, jednakże żaden z nich nie oferowały pełnej gwarancji wyleczenie, jak i zdarzały się w trakcie ich stosowania niepożądane skutki uboczne.
W 2001 r. Lekarz o nazwisku Al-Wall pochodzący z Arabii Saudyjskiej wykonał terapie 30 osób cierpiących na łojotokowe zapalenie skóry występujące na głowie. Zmiany skórne przyjmowały różne formy między innymi łuszcząca się skórę, grudek, strupów i szczelin.
W celu terapeutycznym wykorzystano 90 procentowy roztwór miodu na bazie wody.
W/w preparat wcierano w miejsca objęte chorobą. Czas zabiegu trwał około 2do 3 minut, po czym po około trzech godzinach roztwór osuwano. Terapia była prowadzona przez okres około jednego miesiąca, po czym osoby biorące udział w terapii podzielona na dwie grupy. Jedna profilaktycznie miała wykonywany w/w zabieg raz w tygodniu, druga służyła jako porównawcza.
Pierwsze efekty terapii uwidoczniły się u chorych po 1do 2 tygodniach u wszystkich osób. Docelowo choroba zanikła u wszystkich badanych. Jednakże u osób, na których profilaktycznie stosowano zabieg raz w tygodniu schorzenie nie powróciło, natomiast u 12 osób z drugiej grupy dolegliwość powróciła po około 2 do 4 miesiącach.
Powyższy przykład pokazuje że miód skutecznie osuwa objawy dolegliwości w okresie jednego miesiąca. Stosowanie miodu w tym przypadku jest znacznie bezpieczniejsze, niż używanie leków farmaceutycznych, gdyż nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Można powiedzieć. Że Skuteczność tej terapii jest 100 procentowa.
Leczenie łojotoku przy pomocy propolisu
W literaturze można odnaleźć wzmianki o leczeniu łojotokowego zapalenia skóry i łupieżu również za pomocą propolisu.
W 1998 r. Lekarz o nazwisku Stanguciu przeprowadził terapię czterech osób cierpiących na łupież łojotokowy, trądzik, brodawki łojotokowe.
W terapii zastosowano roztwór propolisu. Stosując preparat łojotokowy miejscowo wyleczenie łojotokowego łupieżu udało się uzyskać u dwóch pacjentów. Autor terapii przeprowadził również terapię na 28 pacjentach cierpiących na trądzik pospolity. Tutaj efekt był dużo lepszy. Dolegliwość ustąpiła u 22 chorych. Skuteczność preparatu propolisowego potwierdziła się również w przypadku łojotokowego zapalenia skóry. Terapią na tą dolegliwość objęto 12 osób. Zadowalający efekt został uzyskany u 11 osób.
W roku 1997 przeprowadzono przez lekarza o nazwisku Giral terapię ukierunkowaną na leczenie trądziku pospolitego. Badaniem objęto 100 osób. Jako preparat leczniczy używana była 10 procentowa maść propolisowa. Pozytywne efektu zostały uzyskane u wszystkich osób.
Przykładów skutecznego stosowania roztworu do leczenia chorób związanych z łojotokiem jest znacznie więcej. W 1998 r. Bartenijew używając 7 procentowej maści propolisowej skutecznie leczył pacjentów z brodawkami łojotokowymi. Skuteczność tej terapii wynosiła 100 procent.
Zważywszy na powyżej zaprezentowane przykłady badań można wysnuć wniosek, że terapie dolegliwości powiązanych z gruczołami łojotokowymi z dużą skutecznością mogą być prowadzone przy pomocy preparatów propolisowych. Przy czym w przeciwieństwie do leków farmaceutycznych nie odnotowano żadnych skutków ubocznych.
Leczenie toczenia rumieniowego przy wykorzystani produktów pszczelarskich
Toczeń rumieniowy jest dolegliwością na podłożu autoimmunologicznym o charakterze wielonarządowym. Zazwyczaj może dotyczy wielu narządów. Jej przebieg bywa bardzo zróżnicowany może przebiegać łagodnie nie sprawiając większego problemu, ale istnieją również przypadki w których stanowi realne zagrożenie dla życia. Podczas choroby system immunologiczny produkuje przeciwciała, które zaczynają atakować własne organy w konsekwencji czego dochodzi do stanów zapalnych. W zaatakowanych organach następują zmiany, objawia się to również zmianami na powierzchni skóry. Zewnętrzne objawy choroby ,mogą występować w formie dwóch postaci: ogniskowej i rozsianej. Wersja ogniskowa ze względu na to, że obejmuje również głębsze warstwy ciała może doprowadzić do miejscowych obrzęków, które czasowo przyjmują formę wyciekową.
Leczenia objawów skórnych tocznia przy wykorzystaniu propolisu
W 1985 r. radziecki lekarz o nazwisku Okonenko do leczenia objawów tocznia używana była 10 procentowa maść propolisowa. Po około 20 dniach stosowania tejże maści rumień we wszystkich leczonych przypadkach zanikał pozostawiając cienką bliznę.
Inni radzieccy lekarze w 1987 r. w celu zlikwidowania objawów skórnych tocznia zastosowali dwudziestoprocentową maść propolisową. Terapią zostało objętych dziesięciu chorych. Raz dziennie nanoszono na chore miejsca nanoszona maść po czym przykrywaną ją opatrunkiem. Po okresie 2-3 tygodni toczeń zaniknął u wszystkich osób biorących udział w badaniu. W miejscu tocznia pozostawała delikatna blizna.
Leczenie objawów skórnych tocznia przy wykorzystaniu mleczka pszczelego
Radzieccy lekarze o nazwiskach Gławińskaja i Kurnikow w roku 1989 przeprowadzili kompleksową terapię tocznia rumieniowatego używając do tego celu między innymi mleczka pszczelego. Terapia była skierowana do 190 chorych wśród których było 116 kobiet i 71 mężczyzn. Rozpiętość wieku uczestników badania oscylowała pomiędzy 10, a 75 rokiem życia. Terapia polegała na podawaniu doustnym mleczka pszczelego trzy razy dziennie po 10 mg. Mleczko pszczele było podawane przez okres dziesięciu dni. Po tym czasie pacjentom zaczęto aplikować kwas nikotynowy (B3) przemiennie z cyjanokobalaminą (B12). Doustnie podawano pochodne aminochinolinowe oraz dla osób cierpiących na toczeń układowy tykosterydy.
Podawanie mleczka pszczelego bez udziału innych środków przyniosło bardzo korzystne rezultaty u 23,6 % osób biorących udział w terapii. Natomiast stan kolejnych 59,6% badanych również się polepszył. U 14,6 % badanych nie zauważono żadnych zmian, stan 2,2% pacjentów pogorszył się.
Wyżej przedstawione wyniki badań jednoznacznie wskazuję, ze stosowanie mleczka pszczelego jest skuteczna metodą leczenia rumienia. Jak wykazała szczegółowa analiza jego zasadniczy wpływ ukierunkowany jest na regeneracje systemu immunologicznego w postaci wzrostu liczby limfocytów T, wzrostu limfocytów typu „Treg” oraz obniżenia poziomu limfocytów B.
Leczenie łuszczycy przy wykorzystaniu wyrobów pochodzenia pszczelarskiego
Łuszczyca jest przewlekłą chorobą o charakterze autoimmunologicznym. Jej najbardziej widocznym objawem są zmiany na skórze różnych części ciała. Uważa się, że zasadnicza przyczyna występowanie tej dolegliwości spoczywają na kanwie genetycznej nierzadko dziedziczonej oraz immunologicznej. Jednakże część lekarzy zajmujących się medycyną holistyczna uważa, że choroba ta może powstać na skutek długotrwałych błędnych przyzwyczajeń żywieniowych, które również bywają „dziedziczone”. Na terenie Europy czy Ameryki północnej dolegliwość ta występuje u około 2% populacji. Na terenie Azji i Afryki jest ona zauważana duża rzadziej. Uważa się, że dolegliwość ta dotyczy skóry jednakże równolegle jej objawami mogą być również dotknięte paznokcie, a nawet stawy. Najczęściej łuszczyca występuje na: dłoniach, kolanach, stopach, pod włosami na głowie jak i na innych częściach ciała.
Objawami tej dolegliwości fazie tzw. uaktywnienia są widoczne na skórze gródki i wykwity o średnicy od 1 do 2 cm oraz stłuszczenie skóry. Następna faza choroby rodzi objawy w postaci zwiększonej wrażliwości skóry, a kontakt fizyczny w postaci np. potarcia może spowodować uszkodzenie naczyń krwionośnych skutkujących kropelkowym wydobywaniem się krwi. Kolejnym przejawem tego schorzenia jest łuszczenie się poszczególnych warstw skóry.
Zmiany te podczas uaktywnienia się choroby występują kolejno po sobie.
Standardowe leczenie tej przypadłości można podzielić na zewnętrzne i wewnętrzne. W większości przypadków stosuje się leczenie zewnętrzne, które polega przede wszystkim na usunięciu łusek przy użyciu maści w skład, której wchodzą kwas salicylowy i dziegcie. Używana jest również witamina D3i kasteroidy. Dla polepszenia efektu terapii można stosować napromieniowanie chorych części ciała promieniami UVB.
Terapia łuszczycy przy wykorzystaniu propolisu
Stosowanie roztworu propolisu jest najczęstszą metodą terapii łuszczycy z wykorzystaniem produktów pszczelarskich.
W latach 1971 i 1973 zostały przeprowadzone próby leczenie tego schorzenia przy użyciu preparatu propolisowego. Prowadzili je lekarze pochodzący ze Związku Radzieckiego o nazwiskach Mordowcewa i Rukawisznikowa. Do terapii Panie używały 3 procentowej maści propolisowej. Próba skończyła się niepowodzeniem. W drugiej próbie wykorzystano już 30 procentowy wodny roztwór propolisu. Badaniem objęto sześciu pacjentów. Terapie prowadzono od 12 do 16 dni. W tym czasie zarejestrowano znacząca poprawę stanu zdrowia badanych, jednakże efekty terapii nie odbiegały od rezultatów stosowania standardowych środków leczniczych.
W latach 1974 – 76 chiński lekarz Fang Chu przeprowadził terapię 160 pacjentów. Leczenie polegało na doustnym podawaniu tabletek z 0,3 g propolisu. Lekarstwo podawano trzy razy dziennie po 2 -3 tabletki.
Pierwsze efekty terapii zaczęły się pojawiać 2-4 tygodnie od jej rozpoczęcia. Po około dwóch miesiącach stosowania osiągnięto następujące efekty: 23 osoby zostały wyleczone w 100 procentach, u 17 osób wystąpiła duża poprawa stanu zdrowia, U 58 pacjentów odnotowano wyraźna poprawę, w przypadku 48 osób tabletki z propolisem nie przyniosły żadnego efektu.
Reasumując działanie przynoszące pozytywne efekty zarejestrowano u 70 % badanych pacjentów. Na tej podstawie można przyjąć, że leczenie łuszczycy przy wykorzystaniu propolisu stosowanego doustnie jest w wielu przypadkach skuteczne. Jednakże nie można uznać go za typowy lek zwalczający to schorzenie. Jego stosowanie może być skutecznym uzupełnieniem dla standardowej terapii.
Dla dopełnienia obrazu można przytoczyć przykład terapii z wykorzystaniem propolisu, która miała miejsce w 1993r. Tam Lekarz o nazwisku Giral przy użyciu 10 procentowej maści propolisowej wykonał badanie na 100 osobach chorych na łuszczycę. Leczenie wykonywano w warunkach szpitalnych. Maść stosowano dwa razy dziennie przez okres sześciu tygodni.
Po tym czasie całkowite wyleczeniu zostało osiągnięte u 54 chorych, znaczącą poprawę stanu zdrowia odnotowano u 34 pacjentów, na lek nie zareagowało 12 osób.
Na podstawie badań przeprowadzonych w 1992 r. przez Frołowa i Pieresadina wyciągnięto wnioski, że dużo lepsze efekty można osiągnąć stosując leczenia kompleksowe przy użyciu kilku metd. Autorzy rekomendują stosowanie doustne 10 procentowego wodnego wyciągu z propolisu w ilości 30 kropli trzy razy dziennie. Ponad to zewnętrzne miejscowe smarowanie obszarów objętych chorobą przy użyciu 10 procentowego wyciągu z propolisu na bazie etanolu. Okres takiego leczenia miał trwać 2-3 miesiące. W/w terapia uzupełniona była naparem z mieszanki ziołowej. Dane pozyskane z Ługańskiego Instytutu Medycyny podają, że znaczącą poprawę graniczącą z całkowitym wyleczeniem uzyskano w ten sposób u 75 % pacjentów podlegających badaniu.
Wyżej zaprezentowane przykłady zastosowania produktów pszczelich w terapii chorób skórnych pokazują, ich wysoką skuteczność, porównywalną, a niekiedy przewyższającą metody lecznicze stosowane przy użyciu standardowych preparatów farmaceutycznych.
Powyższe stwierdzenie nie dotyczy tylko terapii dotyczących chorób skóry. Miód, propolis, mleczko pszczele, pierzga, pyłek kwiatowy, jad pszczeli, wosk pszczeli czy czerw trutniowy są naturalnym produktami, które od wieków wykorzystywane są w terapiach wielu stanów chorobowych uwypuklających się na polu zarówno fizycznym jak i duchowym czy emocjonalnym Terapie przy użyciu produktów pszczelarskich wypełniają tylko jeden aczkolwiek bardzo istotny element z dużo większego zbioru składającego się na zasoby jakimi obdarowuje nas natura. Właściwe ich wykorzystywanie z należnym im szacunkiem zbudowanym na fundamencie mądrości wielu pokoleń zawsze było dla nas nieocenionym wsparciem, bez którego prawdopodobnie od dawna by nas tu już nie było. Niestety współczesny świat od jakiegoś czasu odwrócił się od symbiozy z wszystkim, co naturalne. Bezrefleksyjnie podporządkowując i wykorzystując przy tym przyrodę doprowadzając ją na próg katastrofy. Podstawowymi podmiotami, na którym koncentruje się współczesna cywilizacja są iluzoryczne wartości oparte na sztucznie wygenerowanym pieniądzu. Wiele wskazuje, że stan ten ma charakter tylko przejściowy i już niedługo wszystko na powrót wróci na swoje naturalne miejsce. Dlatego też ludzie świadomi powinni wracać do starego wielokrotnie sprawdzonego etosu opartego na tym, co było ważne dla naszych przodków. Szacunek dla natury i wszystkiego czym może nas obdarować powinno zajmować w tym etosie znaczące miejsce.
Maciej Kaja
Bibliografia
Książki
Kędzia B., Hołderna – Kędzia, Apiterapia. Lecenie miodem i innymi produktami pszczelimi Warszawa 2021
Kędzia B.,Hołderna – Kędzia E., Produkty pszczele w trudnych do leczenia chorobach dermatologicznych, Warszawa 2012
Strony internetowe**
poradnikzdrowie.pl
doranek.ayz.pl/
hairmedica.pl
medicover.pl