„Jesteś tym, co jesz” – myśl zawarta w tych słowach była od zawsze obecna w wielu tzw. kulturach związanych z ziemią, które to od zawsze miały świadomość roli pożywienia jego wpływu na zdrowie i jakość życia człowieka. W obecnych czasach znaczenie tej sentencji zostało odsunięte na dalszy plan. Pożywienie, które jest spożywane przez większość społeczeństwa zamieszkującego tzw. „kraje wysoko rozwinięte” wytwarzane jest w sposób przemysłowy, gdzie jego jakość, wartości odżywcze czy energetyczne zostały zastąpione bilansem generowanego przy tej okazji zysku. Zdarza się, że wielkie koncerny zajmujące się wytwarzaniem środków farmakologicznych są również właścicielami przedsiębiorstw produkujących żywność, czy środki ochrony roślin. Zarządy tychże podmiotów mogą tworzyć przy takiej okazji formę wzajemnej synergii, w której producenci jednego asortymentu dostarczają klientów wytwórcom innej branży. Jakie są tego potencjalne skutki możemy prześledzić, analizując statystyki zachorowalności na różne dolegliwości takie jak np. nowotwory, choroby układu krążenia czy nadpobudliwość ruchowa u dzieci. Zważywszy na powyżej zaprezentowane zależności, dla naszego dobra, powinniśmy wracać do tradycyjnych, od dawna sprawdzonych, metod odżywiania, gdzie to, co jemy stanowi budulec naszego zdrowia, dobrej kondycji, w konsekwencji długowieczności, a może i wolności. Spośród wszystkich tradycyjnych metod odżywiania możemy wymienić między innymi kuchnie pięciu przemian stworzoną na podbudowie tradycyjnej medycyny chińskiej. Nie mówimy tu oczywiście o kuchni z większości barów mających w swojej nazwie słowa „kuchnia chińska”, które często zaopatrują się w najbliżej ich położonym sklepie wielkopowierzchniowym. Mówiąc kuchnia pięciu przemian, mamy na myśli sztukę przyrządzania posiłków, których podstawowym zadaniem jest utrzymanie spożywającego je w możliwie jak najlepszej kondycji fizycznej, energetycznej i duchowej, wykorzystując do tego kompozycje produktów naturalnego pochodzenia z uwzględnieniem ich energetyki, smaku, zawartości substancji odżywczych. Jednakże odwołanie do powyższych parametrów można odnaleźć praktycznie we wszystkich sposobach odżywiania się zakorzenionych w kulturach związanych z naturą. Nie można pominąć tutaj naszej rodzimej tradycyjnej dietetyki,. Nie mówimy tu oczywiście o schabowym z ziemniakami i kapustą. W menu naszych przodków można było znaleźć mnóstwo owoców z rodzimymi jabłkami, gruszkami, winogronem i oliwkami na czele (tak to nie pomyłka kroniki podają , że nasze tereny onegdaj obfitowały w między innymi te owoce), owocami runa leśnego, orzechami, produktami pszczelarskimi i innymi zapomnianymi obecnie roślinami takimi, jak np. pałka wodna czy żołędzie. Zboża ( trawy) i mięsa nie koniecznie były w tych czasach tak popularne, jak nam się obecnie podaje. Wszystko to było odpowiednio zbilansowane oraz wzbogacone nieogarnionymi zasobami różnorakich ziół. Wszystko na to wskazuje, że ludzie żyjący w tamtych czasach byli nieporównywalnie bardziej świadomi tego, że właściwe odżywianie jest fundamentem zdrowia, a kiedy z jakiś powodów kondycja fizyczna zostanie nadwyrężona, odpowiednia żywność jest podstawowym środkiem dla jej przywrócenia do pierwotnego stanu. U kronikarzy trudno doszukać się wzmianek o panujących ówcześnie chorobach przewlekłych, alergiach, nietolerancjach pokarmowych czy nowotworach. Sukcesywne nasilenie wymienionych powyżej dolegliwości ma miejsce od stu kilkudziesięciu lat z apogeum, którego jesteśmy świadkami obecnie. Przyczyny takiego stanu rzeczy leżą na rożnych poziomach, ale najobszerniejszym z nich jest strefa żywieniowa.
Dlatego też dla naszego dobra powinniśmy na powrót zacząć odnajdywać, czerpać i praktykować starą sprawdzoną wiedzę, między innymi dotycząca odżywiania, gdyż odzyskanie i utrzymanie właściwego zdrowia będzie bardzo trudne.